Nie uważam się za ekspertkę od spraw kosmetycznych, ale oczy swoje i rozum swój mam więc jeśli wpada mi w ręce coś co powala mnie na kolana to muszę o tym napisać.
Pewnie niejedna z Was ma problem z przesuszoną skórą na twarzy tak jak ja. Znalazłam na to cudowne antidotum dzięki Natalii Stawiarskiej z salonu M.A.C. Cosmetics. Widząc moją tragicznie obeschłą i odwodnioną facjatę która wręcz krzyczała PIĆ ! poleciła mi krem MAC Complete Comfort Creme.
Krem jest przecudowny (efekt typu wow), w błyskawicznym tempie doprowadził moją skórę do ładu. Świetnie nadaje się pod makijaż – dzięki niemu skóra nie wpija podkładu i nie zostaje z niego to co zostaje – makijaż przez cały dzień trzyma się świetnie.
Wchłania się super, jest wydajny, ma ładny zapach. Po jego nałożeniu od razu odczuwalne jest nawilżenie, schodzi napięcie i niekomfortowe ściągnięcie skóry. Łagodzi również zaczerwienienia.
Jedynym minusem może być cena, bo 140 zł (mam nadzieję że mąż nie czyta ;) za słoiczek o pojemności 50 ml. Jednak uważam że krem jest wart swojej ceny.
Dzięki Natalia :)