Mascara Ultraflex z Pupy to jeden z najlepszych tuszy jaki kiedykolwiek miałam. Moja przygoda z tą mascarą zaczęła się kiedy dostałam próbkę tego tuszu w Douglasie – wtedy zawojował mnie totalnie.
Jeśli lubicie mocno zaznaczone rzęsy, ale bez teatralnej przesady to tusz dla Was. Mascara bardzo ładnie podkręca i wydłuża rzęsy. Dzięki specjalnym formułom tusz się nie skleja, co jest również zasługą specjalnej szczoteczki. Przyznam, że początkowo miałam mieszane uczucia co do szczoteczki, bo już miałam podobne w innych tuszach, ale ta jest o niebo lepsza.
Tusz jest bardzo trwały, nie kruszy się, nie osypuje. Ze względu na jego trwałość trzeba poświęcić troszeczkę więcej czasu na jego zmycie, ale to nie jest jakim wielkim problemem.
Zużyłam już 3 opakowania tego tuszu i byłoby pewnie więcej gdyby nie ciekawość co do innych tuszy.
Jest to mój numer jeden ex aequo z MAC Zoom Fast Black Lash.