Z racji tego, że jestem grafikiem interesują mnie wszystkie sprawy z tym związane, a jedną z nich jest rysunek. Z rysunku szczególne miejsce w moim sercu zajmuje ten komiksowy, a zwłaszcza te ze stajni Marvel’a oraz DC Comics. Niestety sama nie umiem rysować w tym stylu, więc zostaje mi tylko oglądanie, a jeśli oglądanie, to pomyślałam, że przedstawię Wam listę moich ulubionych 5 filmów stworzonych na podstawie komiksów.
Przy okazji, w związku ze zboczeniem zawodowym ;) przedstawiam Wam ciekawe plakaty stworzone przez grafików, specjalnie do tych filmów. Niestety do Tamary nie znalazłam nic fajnego :/
Oldboy
(reż. Chan-wook Park, Korea Południowa, 2003)
Oldboy jest oparty na japońskim komiksie (manga) o tym samym tytule. Bohater odzyskuje wolność po 15 latach z niewoli (w komiksie jest to 10 lat) i ma 5 dni na odnalezienie człowieka, który go uwięził i zemstę na nim. Nie bez powodu tutaj wymieniam film produkcji koreańskiej, bo jest to moja ulubiona produkcja na podstawie tej mangi. Jako ciekawostkę dodam, że powstały jeszcze dwa filmy inspirowane tym komiksem: Oldboy (reż. Spike Lee, USA, 2013) oraz bollywood’zka Zinda (reż. Sanjay Gupta, Indie, 2006).
Droga do zatracenia
(reż. Sam Mendes, USA, 2002)
Tak naprawdę film Droga do zatracenia został nakręcony na podstawie dwóch komiksów: serii Road to Perdition Maxa Allana Collinsa oraz japońskiej mangi Lone Wolf and Cub. Bohaterem filmu jest Michael Sullivan, facet od czarnej roboty. Gdy jego syn staje się świadkiem morderstwa, rodzina Sullivan’a popada w ciężkie tarapaty. Żona i młodszy syn Michaela zostają zamordowani, a on wraz ze swoim starszym synem jest zmuszony do ucieczki. Bardzo dobre kino akcji, wielokrotnie nagradzane.
Tamara i mężczyźni
(reż. Stephen Frears, Wielka Brytania, 2010)
Moja ukochana Tamara Drewe, film oparty na komiksie o tym samym tytule autorstwa Posy Simmonds. Mogę ją oglądać bez końca :) Jako nastolatka Tamara nie grzeszyła pięknością, ale po operacji plastycznej nosa, wraca w swoje rodzinne strony i wtedy się zaczyna… Trochę tu komedii, trochę dramatu, trochę romansu. Polecam dziewczyny ;)
I na koniec same rodzynki, czyli moje dwa ulubione filmy ze stajni Marvel’a.
Deadpool
(reż. Tim Miller, Kanada, USA, 2016)
Deadpool czarna komedia, na której siedzisz i zrywasz boki. To taka trochę parodia tych wszystkich filmów o superbohaterach, ale bardzo przyjemna. W skrócie… najemnik szuka zemsty ;)
Strażnicy Galaktyki
(reż. James Gunn, USA, 2014)
Film oparty również na komiksie ze stajni Marvel’a. Strażnicy Galaktyki to film opowiadający o tym jak piątka zbirów postanawia uratować galaktykę. Film jest niezwykle przezabawny i moim zdaniem najlepszy ze wszystkich realizacji komiksowych ever :D No i ten Star Lord/Peter Quill (Chris Pratt) ;)
Na koniec moim zdaniem najlepsza scena, która jest na samym końcu filmu, tak gdzieś w międzyczasie napisów ;) I love Groot :)
A jakie są Wasze ulubione ekranizacje komiksów?