Niedawno miałam przyjemność przeczytania oraz objęcia patronatem książki Młodzieniec, autorstwa Rafała Barnasia. Zapraszam do przeczytania recenzji :)
Nie ukrywam, że kiedy otrzymałam od Wydawnictwa Manufaktura Słów, propozycję przeczytania książki o jednym z najcenniejszych obrazów w kolekcji Muzeum Książąt Czartoryskich, który zaginął podczas drugiej wojny światowej, byłam bardzo zadowolona, że powstała taka książka. Jednym z tych powodów było to, że temat historii sztuki, bardzo mnie interesuje, o czym świadczą nawet studia podjęte w tym kierunku ;) Do czytania zasiadłam więc z ogromną ciekawością, ale także z dużymi oczekiwaniami wobec tej pozycji.
Premiera Młodzieńca odbędzie się 12 października i ukaże się nakładem wydawnictwa Manufaktura Słów.
Zimą 1945 zaginął „Portret młodzieńca” Rafaela – jeden z dwóch najwybitniejszych renesansowych obrazów w polskich zbiorach, obok Damy z łasiczką Leonarda da Vinci. Do dzisiaj nie są znane losy tego arcydzieła, a przynajmniej nie wszystkim.
Na kartach powieści Rafał Barnaś odsłania powojenne losy „Młodzieńca”, aż do kwietnia 2010, kiedy nastąpił punkt kulminacyjny polsko-rosyjskiej gry wywiadu o obraz.
O Autorze
Rafał Barnaś (ur. 1983 roku). Z wykształcenia historyk. Absolwent Bezpieczeństwa Narodowego na Akademii Obrony Narodowej w Warszawie, Podstaw Psychoterapii Psychoanalitycznej na KSPP w Krakowie i Holmes College w Sydney. Współpracuje z fundacją InTheBaltic. Z zamiłowania podróżnik. Zwiedził ponad 50 krajów na 6 kontynentach.
O książce
Akcja książki rozpoczyna się w 1945 roku z momentem wywiezienia „Portretu młodzieńca” z Krakowa do miejscowości Morawie koło Strzegomia. Od tej chwili towarzyszymy mu w niesamowitej drodze drodze jaką przebył.
„Młodzieniec” był ukrywany przez lata, a jego wymiary oraz materiał, na którym został wykonany wcale tego nie ułatwiały. Osoby, które miały z nim styczność poświęcały bardzo wiele, ale i także wiele zyskiwały, nie tylko dzięki jego walorom estetycznym, ale dzięki wiedzy jaką o nim posiadały. Poznajemy Andrieja Zolotara – pułkownika Armii Czerwonej, przez którego „Portret Młodzieńca” był niemalże czczony, Olgę Iwanownę – młodą pokojówkę, której obraz otworzył drogę do lepszego życia, Romana Kornika –
niepozornego historyka sztuki, który miał styczność z obrazem, na terenie Federacji Rosyjskiej. To tylko niektóre z osób, które miały styczność z obrazem.
Dzięki książce poznajemy również stosunki, jakie panowały między Polską i Rosją, to jaki wpływ mógł mieć fakt oraz czas odnalezienia „Portretu młodzieńca” oraz to jak działały służby wywiadowcze.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie. I mimo, że temat jest związany z historią i historią sztuki, co dla niektórych, może wydawać się wcale tematem nieciekawym, to gwarantuję wam, że temat jest arcyciekawy, a książka tak wciąga, że pochłoniecie ją jednym tchem. Autor bardzo ciekawie prowadzi fabułę, a dzięki wartkiej akcji nie ma czasu na chwilę nudy.
Zachęcam Was gorąco do przeczytania Młodzieńca autorstwa Rafała Barnasia i mimo tego, że autor zaznacza, iż książka jest fikcją literacką, to mam ogromną nadzieję, że kiedyś „Portret młodzieńca” odnajdzie drogę powrotną do naszego kraju.
„Istnieją różne wersje, gdzie dziś może znajdować się >Młodzieniec< (oczywiście, o ile ocalał.), który zaginął, gdy skończyła się druga wojna światowa. Autor książki na podstawie rozmowy z tajemniczym nieznajomym, którego spotkał podczas jednej ze swoich podróży w Indonezji, wysuwa wniosek, że zaginiony obraz może znajdować się w Rosji. [.] Jest to kolejną zaletą książki, której autor proponuje swoim czytelnikom intelektualne wyzwania >a co by było, gdyby<?” – Wiktor Denisenko, pisarz, politolog, doktor socjologii, wykładowca na Uniwersytecie Wileńskim
„Przygoda, ryzykowne poszukiwania, niebezpieczeństwo, rosyjski i polski wywiad, które się ścierają w walce o >Młodzieńca<, zaginiony obraz autorstwa Rafaela – wszystko to czytelnik znajdzie w tej książce”. – Witold Janczys, prezes Fundacji IntheBaltic, dziennikarz niemieckiej agencji informacyjnej „Deutsche Welle” w krajach bałtyckich
Premiera książki Młodzieniec 12 paździenika.
Dziękuję Wydawnictwu Manufaktura Słów za możliwość przedpremierowej lektury,
a objęcie jej patronatem było niezwykłą przyjemnością :)