Ulubieńcy listopada

Listopad dobiegł końca, a więc przyszedł czas na podsumowanie moich ulubieńców z tego miesiąca. Mimo tego, że robi się już totalna jesienno-przedzimowa plucha, czasami uda mi się wychylić nos poza dom i pójść pobuszować do jakiegoś sklepu. A jak już wpadnę w wir szalonych zakupów, i jak już coś wpadnie mi w oko to baaardzo nie chce z niego wypaść. Później wracam obładowana siatami (dobrze, że mój małż nie widzi ;) bo bym na pewno usłyszała, że znowu coś nakupowałam, a przecież są to rzeczy całkowicie i niezbędnie potrzebne mi do przeżycia ;)

listopadowi ulubieńcy

1

Książek nigdy za wiele. Już jakiś czas temu stwierdziłam, że powinnam mieć zakaz zbliżania się do wszelkiego rodzaju księgarni. Jak już wejdę to nie wyjdę z pustymi rękami. Nazbierała mi się cała sterta pozycji „po przeczytania” ale i tak muszę kupić coś nowego. Po ostatnich zakupach sama sobie dałam zakaz kupowania nowych książek przynajmniej do końca roku (no chyba, że dla kogoś na prezent ;) W tej chwili czytam serię „Kuzynki” Andrzeja Pilipiuka – łatwa, lekka i przyjemna lekturka. A ostatnio do domu przyniosłam i w kolejce do przeczytania czekają:

LOVE, STYLE, LIFE Garance Dore – bardzo ładnie wydana pozycja o poszukiwaniu stylu. Mam nadzieję, że niebawem podzielę się z Wami opinią na jej temat.

DWA LATA, OSIEM MIESIĘCY I DWADZIEŚCIA OSIEM NOCY Salman Rushdie – Zainspirowania „Księgą tysiąca i jednej nocy” baśń dla dorosłych o ponadczasowej miłości  i odwiecznych konfliktach, ścieraniu się wielkich idei i triumfie rozumu nad fanatyzmem i nietolerancją.

TAJEMNA HISTORIA Donna Tartt – to debiut nagrodzonej Pulitzerem autorki „Szczygła”. Pełna napięcia, intelektualna opowieść o moralności, sztuce, karze i odkupieniu. Ale też o błędach młodości, oczekiwaniach wobec innych i samego siebie.

2

Długo chodziłam za jakąś listonoszką. Moja stara już się podniszczyła i zrobiła się jakaś taka niewyjściowa. Koniecznie chciałam czarną, taką troszkę bardziej pojemną. Więc, chodziłam, szukałam i aż pewnego dnia, w Parfois ukazało mi się to oto cudo. Boska, pikowana w paski, listonoszka. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia :)

3

Jako że nadchodzi zima, i potrzebuję żeby w nocy było mi ciepło w cztery litery, to nabyłam drogą kupna, śliczne piżamowe spodnie w motyle. Spodnie mają szersze nogawki dzięki czemu są bardzo wygodne i nie krępują ruchów. Do kompletu, bo tak mi pasowała kolorystycznie, kupiłam seksi koszulkę na ramiączkach, z koronkowymi wykończeniami.

4

Jestem okropnym zmarzluchem, a jesienią i zimą to już w ogóle. Długo siedzę przy komputerze w wtedy ręce jak z lodówki, a stopy jak z zamrażarki, więc… jak co roku przy tej porze, zaopatrzyłam się w ciepłe, cieplutkie, puchate bambosze. Do kompletu chyba muszę sobie kupić rękawiczki bez palców, żeby mi ręce nie odmarzały. A Wy macie jakieś sposoby na to, żeby łapki nie odmarzały przy komputerze ?

5

A do kompletu – jak już będę w mojej cud piżamce i cud bamboszkach, czytając jedną z tysiąca nieprzeczytanych książek – kocyk :) Bardzo miły, ciemno szary pled z IKEI, nic tylko się opatulać. Mam tylko jedne problem, mój kot myśli, że to kocyk dla niego, wręcz uznał go za swój (co widać na poniższym obrazku) i muszę staczać z nim boje o wyrwanie chociaż kawałka dla siebie. A jak do kocyka przypnie się mój małż to już w ogóle – a trzeba było kupić dwa, albo nawet i trzy, wtedy każdy byłby zadowolony ;)

but-first-coffee-kot-na-kocu

bfc-podpis

0